Komentarze: 5
czyli: NIGDY NIE JESTES NAPRAWDE PIJANY, JEŻELI JESTES W STANIE LEZEC NA PODŁODZE BEZ TRZYMANIA. ja w kazdym razie zapamietam to na sylwestra:) po za tym to wkoncu sie dobrałam do pisania notki, bo ludzie sie bulwersuja!:) a przeszkada był niestety moj braciszek, siedzi teraz dzien w dzien przy kompie i nie dopuszcza. no ale chyba jutro pojdzie do pracy! jeje. ale tez nie zaprzecze, ze Adam tez mi troche czasu zabiera:) bo tak to bym siedziała w przytulnym i cieplym domku, a zamiast tego ganiam sie z nim po parku:) no a jakies 20 min temu pozbyłam sie go z domu..no cóz...z ciezkim sercem jakby nie było:) łazilismy troche po miescie, ale sie w koncu nudno zrobiło i przyszlismy do mnie, kochana mamusia zrobila kanapek i herbatki i zyc nie umierac!! :) potem Grzes sie wyniosl z domu, a my przejelismy jego pokoj...chwile pogadałam z Czarna i siostrzyczka, bo dłuzej nie wypadało:) i jak ja sie ciesze, ze zrobiłam mu zdjecie buehehehe, ale kurde chyba troszeczke głowe schylił...no..klisza brata:) odprowadziłam go na przystanek i przyszłam do domku i pisze tą notke...co do sylwestra....no zobaczymy, bedzie niewiele osob, ale mozna sie bawic i tak...ale Adama napewno nie zobacze, bo bedzie na piastach...Basik ty musisz mi jeszcze powiedziec, co sie stało, ze cos z toba było nie tak, bo ja dopiero dzisiaj przeczytałam twoje 3 ostatnie notki..oki juz wiecej nie wiem co pisac...papatki