po co komu milosc??
Komentarze: 9
no właśnie po co? nie wiele jest naprawde szczęsliwej miłosci..a ludzie płaczą, ryczą wyja, podcinają sobie zyły, skaczą z 10 piętra...i dlaczemu?? tylko, ze podoba sie jakiś facet albo laska i nie zwracają uwagi?? mało jeszcze takich? nie wyszło to huj, zyje sie dalej i niedułgo na drodze spota sie znowu jakąs osóbke..............no dobra to były moje marzenia i swiat który nie istnieje. ja dzisiaj przezyłam katusze, a raczej wczoraj, tylko dlatego, ze posprzeczałam sie z moja niedoszła miłoscią...bałam sie ze wsyztko spierdoliłam a tak dobrze było...i wcale nie nie tak łatwo mi było zapomniec i olac to i znależc se inny obiekt zainteresowan...moze pare tygodni temu bym sie tym nie przejeła, ale teraz mocno...czarna zawsze mi powtarzała "ewka czego sie przejmujesz, wyjdzie coś to wyjdzie, nie to nie i olac" to mowiła, własnie te pare tygodni temu i miała racje. wtedy jeszcze nie zalezało mi tak bardzo, ale nawet wtedy nie umiałam podjesc do tego tak jak to ona mowiła! poprostu nie dałam rady...troche sie przejmowałam, ze nic z tego nie wyjdzie bo fajny chłopak ( :) ), ale teraz juz napewno tak łatwo mi by nie poszło..podsumowujac wszytko...dobrze, ze istnieje cos takiego jak milosc, fakt leca łzy, ale sa tez chwile ktore ciezko opisac..ten kto juz był zakochany to wie...po za tym cierpienie wzmacnia psychike...dla zainteresowanych powiem, ze z ta moja niedoszła miłoscia jest wszytko oki, jest tak jak było....tu jeszcze poszło łatwo...ale moze byc nastepny raz, który moze byc gorszy....i co...gnac na 10 pietro??:)))
Dodaj komentarz