SZAMBO RULEZZ!
Komentarze: 1
wczorajszy dzien był zajebisty, nie licząc pewnych, a raczej pewnego szczegółu o ktorym wspomne potem. no wiec siedzimy se wczoraj na lekcji i przychodzi szatniarka i mówi, zebysmy zmienili buty na te, w których przyszlismy, bo jest awaria. no to my szczesliwi biegniemy, ja tez, ze wkoncu zmienie "adasie" na glany:) wchodzimy do szatni, a tam zalaaaaaaaaaaneee., ale jeszcze mozna było jakos przejść. pekła rura od szamba, ktora jest w naszej szatni (!!) i spływało to do reszty. a jebałoooo w całej szkole, ze szok! no to my pozmienialismy tylko buty, a reszta zostało. ale potem ogłosili, ze trzeba wszytyko zabrac. przez Adama do szatni zaszłam ostatnia i tylko kochana Ki poszła ze mna, bo reszta przykleiła sie, do klasowego playboya no i jak tu mozna isc do zaszmbionej szatni? no wiec ja wchodze do szatni, a poziom wody podniosl sie o sporo cm. ide, ide iii rzecz jasna, ze musiało to mi sie przytrafic, posliznełam sie (ale nie upadłam) i se zamoczyłam spodnie. wziełam kurtke i poszałm do domu sie przebrac i umyc i wracam do szkoły. ominela mnie tylko jedna matma. potem przyeszedł Adam (to własnie ten szczególbyło oki troche cos se wytłumaczylismy. ale potem znowu mnie wkurwił, a potem znowu było oki. nie wiem, ale mi sie zdaje, ze długo nie wytrzymamy ze soba bo..mamy za podobne charaktery. wkurwiamy siebie na wzajem tym samym. i ja licze tak, ze jak dotrzymamy rowno 3 miechy, to potem moze bedzie oki.. no wiec zostało czekac...:P:P paps
Dodaj komentarz