gru 02 2002

oj


Komentarze: 1

siedze se teraz w chacie po sniadaniu i czuje, że przesadziłam...:P pozostało mi jeszcze czekać na ta nieszczesna minute w której bedę musiała iśc do budy. dawno juz nie pisałam, ale ostatnio wo ogóle do kompa nie siadam, czasu nie mam. wczoraj byłam u "babci". zabaczyłam moja kochaną siostrzyczke. od razu zaczęłysmy, sobie co nieco opowiadac:) no i długa na wies. a zimno było jak cholera, ale my byłysmy twarde:P zaszłysmy do klubu, a tam pustki. pogadałysmy z zębatą. dopiero potem zauwazyłam przez okno jakby Sylwek szedł. ale oprócz starych wapniaków nikt nie wchodził. no to my juz sie zbieramy. drzwi się uchyliły a mnie aż zamurowało. Sylwek se stał w tym jebanym przedsionku. no ja byłam zdenerwowoana jak huj. idziemy, a on dosłownie na jedna setna sekundy podniósł głowe i "cześc" . no mnie takie zachowanie zażyło, ale tez rzyciłam "czesc" i poszłysmy. dziwnie sie czułam. w białym on mi wisi, ale jak tam pojade, to czuje dziwna pustke...wkurwiona byłam. potem był czas wracac do domciu, pozegnałam sie z siostrzyczką a prawie pół drogi wyłam. starsi powiedzilei, ze zeby Basi nie było to pewnie by zagadał, a tak to się bał...:)nie no to fakt. wcześniej napisałam mu smsa, ze sie zawiodłam i ze czułam ze takie bedzie jego zachowanie. a on odpisał tak "to dlaczego nie zostałas ladnie sie obcięlas pa" ....wylewny w słowa to on nie jest...no kurwa, ale sam mogł powiedziec zebym została. ale na wakacje to napewno bedzie dobrze, nie bedziemy juz sie tak mijac. ale jak jestem juz w białym..to nie bede ukrywac, ze on mnie juz nie obchodzi...jesli chodzi o Adama to niezle mu podpadłam...wyszło na to ze ja niby uwazam go za takiego co sie puszcza na lewo i prawo....( :) ) no to wszysto przez mojego smsa, on zrozumiał to na swoj sposób,a mi to nawet przez myśl nie przyeszło...no moze mi wybaczy ..... oki ja sie juz zbieram, zostało mi jeszcze ułozyć włosy  jakos po ludzkiemu ....papatki pozdrówki dla wszytkich!

ewus : :
czarna
02 grudnia 2002, 18:56
czarna mów olać tyo wszystko nie przejmować sie i już [a szma własnych rad nie słucha...]

Dodaj komentarz